wtorek, 17 listopada 2015

Letzte Beichte.

hej kochani ;-) zamilkłam na pewien czas tracąc całkowitą wenę na jakiekolwiek pisanie ale postanowiłam trochę nadrobić zaległości. Otóż mój dzisiejszy dzień zaczął się naprawdę przyjemnie, na mailu czekała na mnie fotka z koncertu Tokio Hotel w Kijowie wykonana przez profesjonalnego fotografa. Tak naprawdę bardzo obawiałam się tego zdjęcia, poprzednie nie podobało mi się jakoś specjalnie...jednak to przeszło moje wszelkie oczekiwania. Jestem z niego naprawdę zadowolona, widać na nim całą moją radość i szczęście które czułam tamtej chwili, poza tym chłopcy nie pozostali dłużni i również obdarowali mnie najpiękniejszymi z uśmiechów jakie kiedykolwiek widziałam...ten moment kiedy możesz stanąć obok nich, dotknąć, przytulić, zamienić z nimi kilka słów, pożartować...jest magiczny, jedyny w swoim rodzaju i szczerze życzę każdemu z fanów jakiegokolwiek zespołu by mógł to poczuć tak intensywnie jak poczułam to ja.
Kolejna sprawa. Od kilku dni nie potrafię oderwać się od książki jaką jest "Ostatnia spowiedź" Niny Reichter. Szczerze? nie jestem zbyt wielką fanką tego typu dzieł ale musze przyznać, że ta książka jest naprawdę niezła. Czytanie opowiadań tego typu naprawdę bardzo mnie męczyło, już po pierwszych wersach miałam dość a z tą książką jest inaczej...z utęsknieniem czekam momentu w którym będę mogła wsunąć się pod koc z kubkiem gorącej herbaty bądź czekolady i zabrać się za czytanie. Ok kilka słów o książce: Mieszkająca w Paryżu Allison Hanningan wraca do domu po spędzonych w Stanach wakacjach. Niestety, opóźnienie podczas lądowania jej samolotu sprawia, że jest zmuszona spędzić dobrych kilka godzin na opustoszałym lotnisku w Ostrawie. W podobnej sytuacji znajduje się Bradin Rothfeld, wokalista cieszącego się coraz większą popularnością niemieckiego zespołu rockowego. Ich drogi krzyżują się, kiedy to chłopak użycza potrzebującej dziewczynie ognia, a rozmowa toczy się powoli od słowa do słowa, by ostatecznie między dwójką młodych, obcych sobie ludzi nawiązała się nić porozumienia. Czas jaki spędzają na wspólnej zabawie i śmiechu mija zatrważająco szybko, a ostatecznie każde z nich musi ruszać w swoją stronę. Bradin nie zamierza jednak ot tak zakończyć tej obiecującej znajomości. Wykorzystując swoje znajomości i wpływy zdobywa numer telefonu dziewczyny, co prowadzi do narodzin przyjaźni na odległość, a z czasem do rozkwitu jeszcze gorętszych uczuć, których Ally nie potrafi zaakceptować. Jej życie komplikuje się, a wszystko z powodu tej przypadkowej znajomości z upartym jak osioł chłopakiem, który nie potrafi odpuścić. To by było na tyle. BUŹKI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz