wtorek, 10 listopada 2015
Kijów!
Hej, cześć, witajcie!
Tak jak już wcześniej napisałam, chciałabym podzielić się z wami moimi przeżyciami z koncertu w Kijowie i wiecie co? tak naprawdę nie wiem jak mam się do tego zabrać...tego jest za dużo a wątpię by jakiekolwiek słowa mogły określić to wszystko co czułam w tamtej chwili, to jest w sercu, w głowie i nic nie jest w stanie tego wyrazić, no ale spróbuję ;-) Nawet nie wiecie ile ten wyjazd kosztował mnie nerwów i zdrowia, jak już wspominałam we wcześniejszym poście, bardzo choruję i każdy taki wyjazd jest dla mnie BARDZO WIELKIM STRESEM no ale przez chorobę nie odmówię sobie spełnienia marzeń prawda?
Więc o koncercie w Kijowie dowiedziałam się wracając z wakacji z Berlina, byłam akurat blisko Łodzi gdy pojawiły się bilety w sprzedaży i co? MUSIAŁAM JE MIEĆ! bez zastanowienia kupiłam zwykły bilet a później dokupiłam Vipowski Great Day...najgorsze jest to, że czas do koncertu ciągnął się niemiłosiernie tak jakby zamiast miesięcy mijały lata, zamiast dni miesiące, no ale w końcu nadszedł ten dzień. 15 godzin w podróży jakimś ciasnym autobusem w którym nawet nie było toalety, internetu i gniazdek ale trudno, do tego 2 godziny stania na przejściu granicznym które było naprawdę stresujące zwłaszcza gdy celnik zaczął nas wypytywać: Po co jedziemy, gdzie jedziemy, w jakim celu, czyj koncert? poza tym nie wyglądał na zbyt miłego, zabrał nasze paszporty i zniknął na tych kilka godzin wprawiając nas w jeszcze większy stres, bo co będzie jak nas nie wpuszczą? cofną, bądź nie wiadomo co jeszcze? człowiek w stresie tworzy w swojej głowie wiele dziwnych historii no ale wszystko jednak przebiegło pomyślnie i ruszyłyśmy dalej. Na miejscu byłyśmy koło 7 rano, nie wiedząc zupełnie co robić, gdzie iść, a najgorsze jest to, że ludzie NIE ROZMAWIAJĄ PO ANGIELSKU! nawet ci młodzi co mocno nas zdziwiło i wiecie co? bardziej można było porozumieć się z nimi po polsku bo w końcu polski i ukraiński są do siebie podobne. Nasz pierwszy przystanek to hala Stereo Plaza, akurat znajdowała się blisko dworca więc postanowiłyśmy sprawdzić co tam się dzieje. Fanów było mało jak na taką porę, kilka Ukrainek i kilka Niemek które okazały się bardzo fajnymi i pomocnymi dziewczynami! szczególnie dziewczyna z Niemiec z którą mam teraz kontakt...;-)
ale to nie ważne...okej...więc wróciłyśmy do hotelu przygotować się i wiecie co? cały czas podróżowałyśmy taksówkami, taksówki są tam MEGA TANIE i nie tylko one, oni wszystko mają tam mega tanie...dacie wiarę, że mężczyzna wiozący nas taksówką nie wierzył, że zapłaciłyśmy 150 zł za hotel? dla nich to 880(ich waluty) co się dziwić skoro wspomniał, że zarabiają NA NASZE POLSKIE MIESIĘCZNIE TYLKO 200 ZŁ?! może dlatego na koncercie było tak mało ukrainek a więcej osób zza granicy?
Okej przejdźmy dalej. Pod halą byłyśmy koło 15? nie pamiętam dokładnie. Tam spotkałyśmy kolejnych fanów z Polski i naszych znajomych z Niemiec którzy zakupili pakiet FIA.
Z jego opowieści wynikało, że pakiet FIA to coś wspaniałego ale jest kilka wad, polega na wiecznym czekaniu na chłopców...20 minut z chłopakami przed koncertem i przerwa, później na scenie, przerwa i kilka minut po koncercie ale ponoć warto zapłacić tyle kasy by móc upić się z chłopakami i ledwo stać na nogach ;-D coż...może kiedyś i mi uda się znaleźć na ich miejscu?
Mniejsza z tym...czekanie było koszmarem, nastąpiło spore opóźnienie jednak mimo wszystko chłopcy zdążyli z koncertem na czas. Punkt 20:30 wszystko się zaczęło. Zgasły światła, fani zaczęli krzyczeć jak szaleni i zaczęło się...koncert był szalony! nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłam, razem z Collinem i jego grupą tańczyliśmy do upadłego bez najmniejszej przerwy co zarejestrował kamerzysta TH TV ;-D śmiał sie razem z nami wirując kamerą ze wszystkich stron, pamiętam, że jedna z dziewczyn próbowała nawet namówić go do tańca ale niestety nie zgodził się...no i tak minęło całe show, nawet nie wiem kiedy a ponoć trwał z półtorej godziny a dla mnie to było jak 5 minut, pierwsza piosenka i zaraz koniec, jak to możliwe? dlaczego wszystko co dobre tak szybko się kończy? No ale przecież jest jeszcze m&g prawda? No i kolejne godziny czekania...20 minut stania w miejscu, później 20 minut zamknięci w jakimś pomieszczeniu w którym było tak ciasno, że nie dało się oddychać, później kolejne 20 minut wpuszczania nas parami na górę...ah...można stracić nerwy ale kolejne czekanie było już nieco milsze. Treehouse zorganizował dla nas konkurs wiedzy o TH gdzie można było wygrać kostki do gitary Toma i do basu Georga i co? WYGRAŁAM!! Mam kostkę Toma <3 Niby taka mała rzecz a jak bardzo cieszy! dodatkowo Agata zdobyła jego ręcznik co również jest wspaniałą pamiątką!
Ok...no i nastała ta chwila...pojawili się ONI! Niby tyle razy ich widziałam a za każdym razem wprawiają mnie w osłupienie a szczególnie sam Bill. On wydaje się byc taki nierealny, jak nie z tego świata, zbyt doskonały by istnieć, zbyt idealny, za piękny. Jakby był woskową figurą która mówi i porusza się. W życiu nie widziałam nikogo równie doskonałego jak ON. Zero jakichkolwiek wad na twarzy, figura idealna, i te jego dłuuuugie nogi...anioł a nie człowiek! usiedli na tych pufach przynosząc ze sobą alkohol który później krążył wokół fanów gdyż każdy chciał pić z tego samego kieliszka co oni a ja niestety przez swoją zasraną chorobę pić nie mogę no ale cóż...jedna trzeźwa ;-D
Pytania i odpowiedzi, później zdjęcia. Sama zadałam pytanie Billowi...pewnie już wiecie z moich opowieści jak brzmiało więc po co mam powtarzać?
Ogółem chłopcy byli bardzo mili...żałuję tylko, że nie otwierali przy nas prezentów bo miałyśmy dla nich kilka niespodzianek a w tym kwiaty, muszkę dla Billa, cukierki i dużego misia! oby byli z nich zadowoleni haha.
Po koncercie podjechałyśmy pod hotel chłopaków ale niestety oni zdążyli wejść już do środka...co dziwne wyjechali spod hali naprawdę bardzo szybko i powodem zapewne był ten ich bardzo wczesny lot. Nie wiem o czym mogłabym jeszcze wspomnieć...może gdy coś sobie przypomnę to zamieszczę w kolejnej notce?
BUZIAKI!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)




Przeraża mnie sytuacja finansowa tego państwa.
OdpowiedzUsuńCiesze się,że świetnie się bawiłaś ! Każdy koncert Tokio jest wspaniały, ja już czekam aż wrócą do nas ! ;D
www.my-passion-foto.blogspot.com
oj tak, każdy ich koncert jest cudowny!!! jeszcze w kolejnym poście napiszę trochę faktów o Ukrainie i o ich zarobkach...byłam załamana tym jak mało pieniążków dostają a życie tam wcale tanie nie jest ;-(
Usuńto super że się nie poddajesz kochana :) pamiętam jak pisałaś na FA że miałaś problemy z płatnością za GD :) jeśli Ty możesz, to ja też przecież <3
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że masz cudowne wspomnienia, które zostaną z Tobą na całe życie...
OdpowiedzUsuń